Witaj w Studio Yakuza

Wiedzę na temat Wiboru, stopy referencyjnej, obliczania odsetek od kredytu i horyzontu inwestycyjnego ma w małym palcu, ale to sztuka tatuażu jest tym, co zajmuje go najbardziej! Jego przygoda z tatuowaniem zaczęła się początkowo niewinnie – w przerwach od pracy, między treningami tajskiego boksu a wędkarstwem i pływaniem na motorówce. Apogeum jego tatuowania przyszło w pandemii. To wtedy, każdy wieczór lockdownu spędzał na praktyce – z początku na sztucznej, potem prawdziwej skórze swoich znajomych. Poczta pantoflowa zadziałała szybko, i w niedługim czasie zbudował on siatkę klientów tak dużą, że nie mógł już zajmować się niczym innym, jak tylko tatuażem.

Z pasji do sztuki tatuażu rzucił dotychczasową pracę. Yakuza od zawsze była w jego sercu, i cieszy się, że może być jej częścią właśnie tutaj – na Pradze Północ – gdzie znajduje się jego serce od 36 lat. Radka spotkać możecie również na zlotach samochodowych, z wędką nad jeziorem, oraz biegającego za dwójką małych, rezolutnych dzieci na placu zabaw 😉

Uwielbia realizm i old school. Gruba kreska i konkretny cień to jego konik.

 

Kiedy był dzieckiem, do rysowania mocno zachęcała go jego mama. To właśnie ona nauczyła go rysować, i tak do momentu gdzie skończył 16 lat, sporo czasu spędzał z rysunkiem, nie uważając na lekcjach. W między czasie zaczął interesować się tatuażami, a pierwszy zestaw do tatuowania dostał mając 18 lat. Kilka lat później zaczął robić tatuaże na ludziach. Później znalazł pracę w pierwszym studiu i tak już samo poszło dalej. Mając za sobą dobrych kilka lat praktyki we wszystkich stylach, zaczął myśleć nad czymś własnym i łączył grubą kreskę z delikatnym cieniowaniem dotwork’owo – graficznym, żeby jeszcze Iżej oddać techniczną naturę prac które robił. Kilka lat tatuował w Norwegii. Dziś stawia głównie na realizację we własnej odsłonie, ciesząc się, że ludzie są chętni na pójście w ciemno i zaufanie mu ze swoimi pomysłami!

Jak sama mówi, tatuowanie jest jej powołaniem.
Po prawie 5 latach tatuowania, za każdym razem gdy bierze maszynkę do ręki wie, że to będzie prawdziwy sztos i że osoba, która wybrała ją do zrealizowania swojego pomysłu wróci do niej jeszcze nie raz.

Pracuje w takich stylach jak: grafika, kolorowa grafika, mikrorealizm, dark ornament/dark lettering, mini tatuaże. Pragnie rozwiać się w innych stylach, więc jest zawsze otwarta na eksperymenty!

Uwielbia, kiedy ktoś odnajduje cząstkę siebie w jej sztuce i chce przenieść ją na

swoje ciało. Zawsze jest to dla niej ciekawe doświadczenie, kiedy człowiek przychodzi że swoim pomysłem i chce żeby to właśnie ona wcieliła ten pomysł w życie.

W wolnym czasie lubi śpiewać, oglądać robaki i trenować walki – dwa nich to kłamstwo. Lubi naturę, rośliny, układać i kolekcjonować lego, jeździć na deskorolce, przyjmować komplementy, letnią pogodę, podróże pociągiem, psy, książki z obrazkami, i bez.
Poza tatuowaniem, Katia rozwija się w branży sztuk audiowizualnych. Lubi nagrywać i być nagrywaną. Chce realizować swój potencjał twórczy w wielu kierunkach poza tatuowaniem.

Patrycja (Merida, Ruda… nazywajcie ją jak chcecie) – naczelna psiara i amatorka- pasjonatka w kuchni. Ma 23 lata i tatuuje od 2022 roku, choć jest zaprzyjaźniona z ołówkiem i kartką odkąd tylko pamięta. Zawsze sprawiało jej to wielką przyjemność oraz znajdowała w tym pewnego rodzaju ukojenie. Jeśli chodzi o jej styl, najpewniej czuje się w cieniach, tj. w realizmie, microrealizmie bądź whip- shading’u. Równie chętnie wykonuje i te najprostsze, minimalistyczne tatuaże. W każdą swoją pracę wkłada tyle serca, ile tylko może.

Na pierwszym miejscu zawsze jest dla niej klient. Twój komfort, zarówno psychiczny jak i fizyczny jest dla niej najważniejszy! Zawsze stara się stwarzać na tyle przyjazną atmosferę, abyś poczuł/a się jak w domu.
Ps. Hasło Patrycji brzmi: „U mnie nie boli”. Może sam się przekonasz? 😉